NFL
Przyjechał odebrać syna z meczu. Wysiadł z auta i doszło do tragedii
Dramatyczne zdarzenie w stolicy. Jeden z ojców, który przyjechał niedzielnego popołudnia 1 grudnia odebrać syna z meczu piłkarskiego, niespodziewanie bardzo źle się poczuł. Przewrócił się wprost na ulicy i stracił przytomność. Rozpoczęła się akcja ratunkowa, która niestety zakończyła się niepowodzeniem.
Reanimacja nie przyniosła rezultatów, 43-latek z Warszawy zmarł.4
Zobacz zdjęcia
Reanimacja nie przyniosła rezultatów, 43-latek z Warszawy zmarł. Foto: Czytelnik / Fakt.pl
Do tego zdarzenia doszło niedzielnego popołudnia na Saskiej Kępie. Około godz. 14.00 w pobliżu boiska przy ul. Lizbońskiej pojawił się citroen
Nie pomogła reanimacja, 43-latek z Warszawy zmarł wprost na ulicy, na oczach synka
Przyjechał z nim 43-letni mężczyzna. Był z 4-letnim drugim synkiem. Mieli zamiar odebrać starszego brata chłopca, który brał udział meczu na pobliskim boisku Zespołu Szkół Łączności. W pewnej chwili, po wyjściu z auta, kierowca bardzo źle się poczuł. Osunął się na ziemię i stracił przytomność. Świadkowie ruszyli na pomoc. Zaczęła się resuscytacja, wezwano pogotowie ratunkowe.