NFL
Donald Tusk ujawnia swoje emocje wobec Jarosława Kaczyńskiego. Co takiego nie może mu wybaczyć? Poznaj szczegóły tej relacji.
Premier zdradził swój prywatny stosunek do Jarosława Kaczyńskiego. Donald Tusk przyznał w podcaście “WojewódzkiKędzierski”, że miał “niezłe” relacje z jego bratem, natomiast obecnemu prezesowi Prawa i Sprawiedliwości nie może wybaczyć tego, ile “trucizny wcisnął ludziom do umysłów”. — Jak pytacie mnie o mój osobisty stosunek do Kaczyńskiego, to mnie szlag trafia, jak sobie uświadomię, ile on zła narobił — odparł szczerze szef polskiego rządu.
Jarosław Kaczyński i Donald Tusk
Jarosław Kaczyński i Donald Tusk Foto: Aleksander Majdański, Damian Burzykowski / newspix.pl
Donald Tusk był gościem w podcaście “WojewódzkiKędzierski”. Prowadzący pytali szefa rządu o jego prywatny stosunek do Jarosława Kaczyńskiego. — Czy tu jest powaga w stosunku do prawicowego rywala? Taka już westernowa rutyna wiecznych pojedynków czy powoli nutka pobłażania? Pytam serio, bo jednak rozmowa o dualizmie, o polskiej scenie politycznej, o polskiej mapie politycznej to są ciągle od dekad dwa nazwiska: pana i pana Jarosława. Mówię celowo “pana Jarosława”, bo jego wiek zasługuje na szacunek — mówił Kuba Wojewódzki.
Premier odparł, że nie ma prywatnych relacji z Jarosławem Kaczyńskim od lat. Odnosząc się do przeszłości i faktu, że politycy byli kiedyś na “ty” przyznał, że nigdy nie byli zaprzyjaźnieni. — Ale byliśmy w niezłych relacjach. Tworzyliśmy w jakimś sensie jedno polityczne środowisko w czasach Solidarności. Dużo lepsze relacje miałem z jego bratem — Lechem Kaczyńskim. Takie osobiste relacje. Ale też nie była to jakaś głęboka przyjaźń — ocenił.
Donald Tusk podkreślił, że Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialny za “polityczne zło, jakie się w Polsce rozpleniło”. Przypomniał, że minęło 20 lat od słynnego “kłamstwa Kurskiego”. Słowa o “dziadku z Wehrmachtu” były elementem kampanii wyborczej przed wyborami w 2005 r. Jacek Kurski został wykluczony za nie ze sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, a Lech Kaczyński przeprosił Donalda Tuska w debacie telewizyjnej za te słowa.
Później było tylko gorzej. Jarosław Kaczyński, który jeszcze wtedy udawał lekko oburzonego tym, co Kurski zrobił — wiecie, “ciemny lud wszystko kupi” i tak dalej — to kłamstwo smoleńskie było tym, co uczyniło polski konflikt polityczny czymś o wiele groźniejszym, niż u wielu naszych sąsiadów. (…) Wiem, te statystyki nudzą, ale słuchajcie, jeśli my jesteśmy najszybciej rozwijającym się krajem ze wszystkich rozwiniętych państw świata od wielu lat — i ja nie mówię, że to jest moja zasługa — Polacy powinni mieć głównie powody do takiej narodowej, wspólnej dumy z tego, co udało się osiągnąć — zaznaczył.
Wojewódzki zwrócił uwagę, że słowa mają wydźwięk, jakby premier zarzucał obywatelom brak wdzięczności. — Nie, nie, nie. Poczekajcie. Ja nie mówię, że Polacy są niewdzięczni, ja tylko mówię, ile zła trzeba było wcisnąć w emocje, w serca i umysły ludzi, żeby zamiast z tego poczucia wspólnoty, że mamy jakieś wspólne osiągnięcia i jest się z czego cieszyć — odparł.
Szef rządu zwrócił uwagę, że nawet ja wygrywa Iga Świątek, to “niektórzy znajdują sposób, żeby te negatywne emocje wcisnąć”. — Więc za to Kaczyński jest odpowiedzialny osobiście. Ja mam pewnie same wady też według niektórych, ale ja strasznie cierpię z tego powodu, że te podziały — no bo jak się mówi “Tusk zabójca, zdrajca, Niemiec” — to trudno znaleźć tutaj pole do porozumienia. Przecież ja nie wyzywam Kaczyńskiego “Żyd z Rosji”, tak? A wiecie, ilu ludzi mi podpowiada: “spójrzcie w jego biogram” — mówił Donald Tusk w podcaście “WojewódzkiKędzierski”.
